wtorek, 15 stycznia 2013

blondynka w Chinach

dziękuję za miłe komentarze i życzenia pod poprzednią notką :)




Właśnie skończyłam książkę Beaty Pawlikowskiej pod tytułem "Blondynka w Chinach".
Pani Beata Pawlikowska opisuje w niej swój pobyt w Chinach. Nie jest to jednak typowy przewodnik po tym kraju. Poza opisami miejsc znajdziemy w niej również ciekawostki dotyczące historii Chin oraz opis obecnych zwyczajów panujących w tym pięknym kraju. Dużo miejsca w książce zostało również przeznaczone na sprawy związane z herbatą. Można się przekonać jak mało wiemy w Polsce o tym napoju wypijanym przez większość z Nas każdego dnia.
Czytelniczą wyobraźnię pobudzają dodatkowo przepiękne fotografie.
Czytając tą książkę wyobraźnią spacerowałam po Chinach za każdym razem inną trasą przez dowolne rozdziały. Niestety rozdziały są tak opisane,że możemy zacząć czytać ją od dowolnego rozdziału i nie czujemy że coś straciliśmy nie otwierając ją od początku (sama zanim zaczęłam czytać ją od początku przeczytałam 2 rozdziały z środka strony i nie czułam tęsknoty za wcześniejszymi rozdziałami). Nie budzi też ciekawości,co będzie dalej,a więc można ją w każdej chwili odłożyć na półkę i wrócić do czytania nie wracając pamięcią do tego,co było wcześniej. Tak więc każde sięgnięcie po nią jest jak oddzielnym spacer po Chinach.
       
Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: "Blondynka w Chinach"
Wydawnictwo: G+J National Geographic
Data wydania: maj 2012
Liczba stron: 300


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania trójka e-pik jako książkę opartą na faktach autentycznych.

6 komentarzy:

  1. "Blondynkę" lubię średnio, więc od jakiegoś czasu książka na półce nieprzeczytana. Zaletą książek Pawlikowskiej są fotki i rysunki autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie akurat ona też nudziła,brakowało mi tego zaciekawienia,co będzie dalej,ale ogólnie przeczytałam i mam przynajmniej jedną książkę zaliczoną w wyzwaniu

      Usuń
    2. Otóż to, może lepiej poczytać "Żelazo i jedwab" Salzmana, pewnie więcej tam o Chinach, bo z pozycji człowieka, który studiował sinologię, potem w Chinach pracował. Osobiście, książkę czytałam i z czystym sumieniem mogę polecić:
      http://52tygodnie.blogspot.com/2012/09/37.html

      Usuń
  2. ja z innej bajki - proszę o kontakt z adresem do korespondencji w sprawie wysyłki książki przynadziei@wp.pl
    pozdrawiam
    Robert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że to nie ja. Ale przy nadziei pozostaję

      Usuń
    2. nie ma sprawy :) zapraszam i Ciebie - w akcji miłe jest właśnie to, że każdy się książki doczeka...

      Usuń